Od wielu lat cyklicznie powraca temat wykorzystywania przez niezrzeszonych pracowników osiągnięć negocjacyjnych organizacji związkowych.
Rola i pozycja związków zawodowych w firmach jest znana i nie będę jej opisywał. Od niezadowolenia pracodawców po wielowątkowe szykany do wyrzucania z pracy i latami trwające procesy sądowe o przywrócenie do pracy. Wszyscy wiedzą jak trudna i niepopularna jest rola członków a w szczególności liderów związkowych w zakładach pracy. Z wielkim trudem, narażeniem swojej pozycji negocjują godne warunki pracy, godne wynagrodzenia odpowiadające sytuacji firmy, przeciwstawiają się patologii i mobbingowi. To kosztuje wiele wysiłku, powoduje trwały uszczerbek na zdrowiu i psychice, blokuje szanse na awans i właściwe podwyżki. Wreszcie członkowie organizacji związkowych ze swoich składek opłacają prawników, którzy pomagają negocjować z pracodawcą korzystne dla pracowników firm rozwiązania.
Dlatego wyjątkowo nagannym jest korzystanie z ich wynegocjowanych z takim trudem rozwiązań wszystkich pracowników bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów.
Czy to nie jest pasożytnictwo korzystać za darmo z czegoś kosztem innych? Wielu cwaniaków na propozycję zapisania do organizacji związkowej odpowiada - po co się narażać, po co płacić za coś co i tak nam dacie, walczcie i tak skorzystamy.
Najwyższy czas przywrócić normalność w tej dziedzinie. proponujemy aby wszyscy pracownicy płacili składkę na związki zawodowe ( w wysokości ustalonej przez poszczególne organizacje związkowe do których należą, zryczałtowanej - pobieranej przez pracodawcę i rozdzielanej proporcjonalnie na organizacje związkowe od nienależących do związków zawodowych) Czas skończyć z cwaniactwem i patologią, czy jak niektórzy mówią okradaniem jednych przez drugich.